Facebook pyta codziennie "Co słychać". Zwracające się do mnie po
porady osoby pytając mówiły wcześniej "Proszę sprawdzić , zobaczyć".
Dziś coraz częściej słyszę "Co czujesz", lub "Jak to
czujesz". Komunikaty od innych bywają znakiem zmian energetycznych zachodzących
w naszym życiu i nas samych.
Zapewne nie byłoby dla mnie w tym fakcie nic dziwnego gdyby nie to, że taki komunikat pada z ust osoby sceptycznie nastawionej do tego co robię i zamkniętej na kwestie ezoteryczno- duchowe. Każda zwracająca się do mnie osoba jest dla mnie pewnego rodzaju wyzwaniem i kimś kto dokłada puzle do mojego rozwoju . Każda jest tak samo ważna i ważny jest problem z którym się zwraca.
Jednak gdy mam do czynienia ze sceptykiem , który jeszcze potwierdza to co mówię, a nie znam przecież faktów z jego życia jest to dla mnie tym bardziej napędzające do dalszej pracy. Wiele razy miałam wątpliwości czy to co robię ma sens i ilekroć chciałam z tego zrezygnować zawsze byłam zawracana z powrotem i dostawałam różnego rodzaju znaki i reakcje , by dalej iść tą drogą, którą kroczę .
Zapewne nie byłoby dla mnie w tym fakcie nic dziwnego gdyby nie to, że taki komunikat pada z ust osoby sceptycznie nastawionej do tego co robię i zamkniętej na kwestie ezoteryczno- duchowe. Każda zwracająca się do mnie osoba jest dla mnie pewnego rodzaju wyzwaniem i kimś kto dokłada puzle do mojego rozwoju . Każda jest tak samo ważna i ważny jest problem z którym się zwraca.
Jednak gdy mam do czynienia ze sceptykiem , który jeszcze potwierdza to co mówię, a nie znam przecież faktów z jego życia jest to dla mnie tym bardziej napędzające do dalszej pracy. Wiele razy miałam wątpliwości czy to co robię ma sens i ilekroć chciałam z tego zrezygnować zawsze byłam zawracana z powrotem i dostawałam różnego rodzaju znaki i reakcje , by dalej iść tą drogą, którą kroczę .
Czasem bywa ciężko i są momenty gdy wątpliwości dalej się pojawiają , a z
drugiej strony czuję wewnętrznie , że mimo tego ma to zapewne większy sens niż
mi się wydaje Od zawsze postępowałam inaczej niż tak zwana większość i pomimo
trudnych doświadczeń z rówieśnikami, oraz innych życiowych zakrętów nie poddawałam się , choć uroniłam niejedną
łzę z powodu piętnowania i upokorzeń ze strony innych . Dzisiaj niezależnie od
tego ile osób będzie mnie wspierać w tym co robię i zwracać się do mnie , będę
to robić , bo daje mi to radość, inspiruje i kiedy wiele osób pisze "
Pomogła mi Pani", "Sprawdziło się", lub czasem po prostu "
Lubię czytać Pani przemyślenia ", " Lubię czytać o Pani lekcjach
osobistych, bo dają mi kopa", "Dzięki Pani mam siłę" . Czy może
być coś piękniejszego od takich reakcji ?.
I porzucając ezoterykę, wiem że porzuciłabym część siebie samej , nie
byłabym w pełni sobą , a warto być sobą
choćby miało z nami kroczyć 10, 15, 50 osób - po prostu warto. Kiedyś pewna osoba powiedziała mi, że
podziwia moją odwagę w mówieniu o tym, że zajmuję się wróżeniem, że chcę łączyć
wiedzę psychologiczną zdobytą na studiach z ezoteryką . Pewnie mogłabym kłamać, udawać
kogoś innego , mówić to co będzie wygodne i jak to się mówi politycznie
poprawne , tylko co to da i komu ? . Kto
ma być sceptykiem i patrzeć na mnie z naiwnością i kpiną być może pogardą i tak będzie to robił pozostając w pułapkach
własnych ograniczeń , systemów, kodów, schematów i matryc wtoczonych do głowy przez innych, lecz
także w większości przez własne własne
hamulce tego co wypada i nie wypada robić, mówić , myśleć, czuć .
Skąd tak mocny wpis ?. Zainspirowali mnie do niego sceptycy i wszyscy Ci, którzy nie mają odwagi być sobą dusząc się wewnętrznie i udając, że są spełnieni w tym jak żyją i co robią .
Bycie sobą dziś jest bardzo trudne, ponieważ zewsząd jesteśmy zasypywani tym co musimy, powinniśmy . Nie pomagają też schematy rodzinne wtłaczane nam przez lata do głów, a często środowisko w pracy czy innych miejscach gdzie się udzielamy . Zdaje sobie sprawę , że wiele osób po tym wpisie powie sobie „ Co ona tam wie”, „Pięknie się mówi”. Otóż wiem, ponieważ stoczyłam przez lata mimo, że mam ich dopiero ponad 30 wiele walk o bycie sobą i własną tożsamość i uwierzcie mi, że czasami osoba, która ma lat ponad 20 czy 30 potrafi przeżyć dużo więcej, lub na równi tyle co osoba mająca lat 60 i wiek nie ma tu znaczenia , choć jest to nam wtłaczane do głów, że starszy znaczy mądrzejszy , bardziej doświadczony, odpowiedzialny itd. Z moich doświadczeń niestety wynika, że to guzik prawda, a osoba mająca lat 60 potrafi być bardziej nieodpowiedzialna życiowo niż ta mająca lat 20. Nieraz słyszę od osób właśnie w tym wieku słowa „ Nauczyła mnie Pani tak wiele”. Nie piszę tego by się chwalić, a po to by uzmysłowić Wam, że każdy z nas niezależnie od wieku, pochodzenia, poglądów i uczuć jest jednocześnie nie tylko Mistrzem , ale i uczniem i to całe swoje życie . My nie wychodzimy , ani z jednej ani drugiej roli , bo są momenty gdy jesteśmy dla kogoś mistrzami w nauce , a są momenty gdy jesteśmy uczniami niezależnie od tego jaki bagaż doświadczeń mamy na koncie. Chcę podziękować wszystkim tym do których trafia moja osoba, to co robię i którzy wspierali i wspierają mnie w tej drodze. Dziękuję także tym, którzy nie są przekonani do tego co robię , bo to bardzo często wy sprawiacie, że chce mi się chcieć jeszcze bardziej i nie zatrzymywać. Jest taki ktoś bardzo ważny w moim życiu kto śpiewa jedno , ale najważniejsze w życiu zdanie „Byle być sobą”. Te słowa często są moją siłą w dążeniu do marzeń , a dziś nabrały jeszcze większej mocy i piękniejszego znaczenia.
Skąd tak mocny wpis ?. Zainspirowali mnie do niego sceptycy i wszyscy Ci, którzy nie mają odwagi być sobą dusząc się wewnętrznie i udając, że są spełnieni w tym jak żyją i co robią .
Bycie sobą dziś jest bardzo trudne, ponieważ zewsząd jesteśmy zasypywani tym co musimy, powinniśmy . Nie pomagają też schematy rodzinne wtłaczane nam przez lata do głów, a często środowisko w pracy czy innych miejscach gdzie się udzielamy . Zdaje sobie sprawę , że wiele osób po tym wpisie powie sobie „ Co ona tam wie”, „Pięknie się mówi”. Otóż wiem, ponieważ stoczyłam przez lata mimo, że mam ich dopiero ponad 30 wiele walk o bycie sobą i własną tożsamość i uwierzcie mi, że czasami osoba, która ma lat ponad 20 czy 30 potrafi przeżyć dużo więcej, lub na równi tyle co osoba mająca lat 60 i wiek nie ma tu znaczenia , choć jest to nam wtłaczane do głów, że starszy znaczy mądrzejszy , bardziej doświadczony, odpowiedzialny itd. Z moich doświadczeń niestety wynika, że to guzik prawda, a osoba mająca lat 60 potrafi być bardziej nieodpowiedzialna życiowo niż ta mająca lat 20. Nieraz słyszę od osób właśnie w tym wieku słowa „ Nauczyła mnie Pani tak wiele”. Nie piszę tego by się chwalić, a po to by uzmysłowić Wam, że każdy z nas niezależnie od wieku, pochodzenia, poglądów i uczuć jest jednocześnie nie tylko Mistrzem , ale i uczniem i to całe swoje życie . My nie wychodzimy , ani z jednej ani drugiej roli , bo są momenty gdy jesteśmy dla kogoś mistrzami w nauce , a są momenty gdy jesteśmy uczniami niezależnie od tego jaki bagaż doświadczeń mamy na koncie. Chcę podziękować wszystkim tym do których trafia moja osoba, to co robię i którzy wspierali i wspierają mnie w tej drodze. Dziękuję także tym, którzy nie są przekonani do tego co robię , bo to bardzo często wy sprawiacie, że chce mi się chcieć jeszcze bardziej i nie zatrzymywać. Jest taki ktoś bardzo ważny w moim życiu kto śpiewa jedno , ale najważniejsze w życiu zdanie „Byle być sobą”. Te słowa często są moją siłą w dążeniu do marzeń , a dziś nabrały jeszcze większej mocy i piękniejszego znaczenia.
Warto zdawać sobie sprawę z tego, że role się odwracają. Raz jesteśmy uczniami, a innym razem nauczycielami. Obie role są bardzo ważna. Równie ważne. <3
OdpowiedzUsuń