Ostatni czas jest dla
mnie z jednej strony procesem osadzania
siebie we własnym TU i TERAZ z drugiej cofania się do pewnych fragmentów historii
mojej przeszłości i osób z niej . To trochę jakbyście mieli wagę i na jednej szali
leżała wasza przeszłość z której wybieracie co dla was najcenniejsze ,
analizujecie pewne zdarzenia, zachowania ( własne i innych) i zamykacie to co wam nie służy . Na drugiej szali jest wasze DZIŚ ,
osoby które są TU i TERAZ . Jednocześnie sami jesteście już innymi ludźmi ,
którzy potrafią i uczą się dostrzegać
łańcuchy przyczynowo- skutkowe, potrafią
i uczą się wyciągać wnioski , patrzeć na rzeczy i osoby z różnych perspektyw .
Osobami które bardziej obserwują niż oceniają , mówią co czują i myślą jednak
nie zależy już im na tym by mieć ostatnie zdanie. Osobami które potrafią i uczą
się mówić komuś NIE .
Ostatni czas jest dla mnie niezwykle
inspirujący , a jeszcze więcej tych inspiracji przede mną . Zrozumiałam jak kluczowa jest harmonia, zgoda
wewnętrzna , spokój wewnętrzny i
szczerość ze sobą . Jak ważne jest by nie bać się iść bez masek, filtrów ,
nakładek, schematów, przekonań na czyjś temat . Zrozumiałam też , że moja
wartość nie spadnie tylko dlatego, że nie będę bała się stawiać własnych granic
. A jeśli ktoś uzna mnie za bezwartościową tylko dlatego, że nie pozwalam mu
już czerpać z siebie energii, dawać wchodzić sobie na głowę to jego problem, a nie mój.
Coraz bardziej też doceniam
praktykowanie wdzięczności każdego dnia w swoim życiu i wiem, że to naprawdę
nie jest trudne by znaleźć każdego dnia powód do wdzięczności . Trzeba po
prostu chcieć je dostrzec .
Czuję też ogromne docenienie mojej
pracy, osoby i szacunek do niej . Dlaczego ? – Dlatego, że jeśli zaczynasz w
pełni szanować siebie to robią to również inni, a Ci którzy tego nie robią, nie
potrafią po prostu znikną z Twojej przestrzeni , bo nie mając z Ciebie korzyści
po prostu przestaniesz być w ich cenie .
Kolejna kwestia to odwaga w
podejmowaniu własnych decyzji – nawet jeśli nie będą się podobać innym. To
odwaga w wyrażaniu siebie i podążaniu za intuicją . Intuicją a nie poczuciem
desperacji i chaosu wewnętrznego i zewnętrznego , a to zasadnicza różnica .
Zrozumiałam też, że nie warto za dużo
analizować , myśleć . To potrafi bardzo hamować wiele działań .
Piszę to, ponieważ po rozmowach z wami
dostrzegam jak wielu z was brakuje najzwyczajniejszej odwagi do działania. Tego,
by ktoś powiedział – „ Hej zrób to”. Piszę to też dlatego, żebyście wiedzieli ,
że każdy miewa lepsze i gorsze dni- ja także . Tak jak was i mnie spotykają
różne sytuacje , doświadczenia . Mimo tych często trudnych doświadczeń i
momentów chcę iść dalej i upatrywać w nich dla siebie siłę , inspirację , moc
wewnętrzną . Oczywiście można się załamać , można całe życie marudzić i na
wszystko narzekać . Tylko co to realnie nam da ? . Poprawi jakość naszego życia
? Sprawi, że stanie się ono inne, lepsze ?. To my nadajemy wartość naszemu
życiu. Jeśli uznamy, że jest ono plugawe , beznadziejne , nic nie warte to
oczywiście takie będzie . Każdej myśli nadaje się konkretną energię .
Kilka tygodni temu rozmawiałam z pewną
bardzo mądrą kobietą , która powiedziała mi słowa, które utkwiły mi w pamięci „
Niech Pani zadba najpierw o siebie , bo jeśli będzie to Pani potrafić to też
będzie Pani spotykać ludzi którzy także to potrafią , a drugą osobę traktują
nie jak deskę na której trzeba się uwiesić a jak partnerów, towarzyszy podróży
i inspirację „. W myśl zasady, że wszystko jest energią po tych słowach
przypomniałam sobie , że jeśli ja nie daję jasnych komunikatów to jakim cudem
takie komunikaty mają do mnie docierać od innych i jakim cudem mam w sobie
znaleźć równowagę. Nie znajdziesz czegoś jeśli nie chcesz tego znaleźć i nie
chcesz się otworzyć.
Kończąc już chcę też wam powiedzieć byście mieli otwarte serca , oczy i uszy na
wszelkiego rodzaju znaki z zewnątrz . Często w biegu życia szukamy czegoś i
przegapiamy małe rzeczy , które są dla nas komunikatem, odpowiedzią ,
podpowiedzią w którą stronę pójść co zrobić . To pewnie banalne, jednak naprawdę uważam,
że wiele odpowiedzi jeśli nie wszystkie nosimy w sobie. Trzeba po prostu chcieć
słyszeć odpowiedzi , nauczyć się z nimi konfrontować , a przede wszystkim być
ze sobą szczerymi . Nawet jeśli ta szczerość miałaby okazać się bolesna .
Uważam jednak , że to nie ból z powodu szczerości ze sobą jest przerażający.
Przerażające jest tkwienie w kłamstwie , iluzji i przekonaniu , że ta iluzja i kłamstwo
da nam coś dobrego i wartościowego .
Doradca Duchowy Rozanna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz