Stali na szczycie góry . Trzymając się
mocno za ręce . Ona spytała go :
- Boisz się ?
- Teraz nie- odparł patrząc na nią z
uśmiechem
Czuli jak nawzajem się wzmacniają .
Czuli, że mogą po prostu być sobą w swoim towarzystwie
Nagle pociągnął ją za sobą trzymając wciąż mocno za rękę.
Nie bała się, ufała mu
Szli korytarzami pełnymi światła
Nie bała się, ufała mu
Szli korytarzami pełnymi światła
Błyszczeli razem w blasku fleszy .
Oboje byli tym zmęczeni
Oboje byli tym zmęczeni
Znaleźli się w końcu w pomieszczeniu gdzie mogli
być sami
Spojrzeli na siebie , a on mocno ją
przytulił
Po raz pierwszy od lat poczuła, że jest
gotowa i zdolna do miłości
Anioł stał z tyłu i uśmiechał się czując
ulgę
Wiedział, że odrobiła swoją życiową
lekcję
Patrzył na nich wtulonych w siebie
Ona Kochała
A On wzrastał przy niej co napełniało ją szczęściem
Nie myślała już tylko o sobie
A On wzrastał przy niej co napełniało ją szczęściem
Nie myślała już tylko o sobie
Rozanna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz